wtorek, 4 kwietnia 2017

Pasowanie na czytelnika.

Cześć :)
Czy w dzieciństwie mieliście pasowanie na czytelnika? Czy coś pamiętacie z tego wydarzenia?
Ja wczoraj miałam okazję i przyjemność powrócić do tej "uroczystej chwili" i przypomnieć sobie jak to było, ponieważ moja bratanica miała właśnie swoje pasowanie w bibliotece publicznej dnia 3 kwietnia 2017 roku o godzinie 13:30.

Dzieci śpiewają piosenkę i recytują wierszyk.

Najpierw pani bibliotekarka przywitała dzieci, zadawała im pytania odnośnie wypożyczania, biblioteki, książek. Dyskutowali o bajkach, a następnie każde dziecko po kolei podchodziło do "magicznego kuferka" gdzie były ukryte przedmioty, rekwizyty z bajek i zadaniem dzieci było odgadnięcie z jakiej to bajki. Potem było uroczysta przysięga czytelnika i dzieci zaśpiewały piosenkę i powiedziały wierszyk. Maluchy dostały swoją pierwszą zakładkę.
A następnie przeszłam z moją bratanicą do działu dziecięcego by założyć jej kartę czytelnika. Była szczęśliwa, że przyszłam i że ma taką samą kartę jak ja. Wypożyczyła sobie 4 książeczki i po powrocie do domu od razu usiadła w fotelu i zaczęła czytać.
I zapowiedziała, że będzie teraz z ciocią chodzić do biblioteki. :)

Dzieci losują przedmioty i zgadują z jakiej to bajki.

Uroczysta przysięga czytelnika.

Moja bratanica Martynka jest już pełnoprawnym czytelnikiem i ma swoja zieloną, plastikową kartę. A biblioteka uroczyście przywitała nowych czytelników swoim gronie.
I jak sobie przypominam jak to było w moim przypadku, to chyba było dokładnie tak samo tylko różniła się karta (wtedy nie było czytników i plastikowych kart tylko te takie zwykłe kartonowe gdzie zapisywało się długopisem) no i zakładki nieco inne, ale pani bibliotekarka była ta sama :)

To tyle na dziś ode mnie.
Pamiętajcie o mojej stronie na facebooku.
Podzielcie się w komentarzu swoim pasowaniem na czytelnika, jeśli pamiętacie. :)

Pozdrawiam
Ania :)





1 komentarz:

  1. Doskonale pamiętam swoje pasowanie na czytelnika, taka byłam dumna, że już należę do tej czytającej społeczności. Fantastycznie, że wciąż trwa ta tradycja. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń