piątek, 2 maja 2014

Czarny Zamek - opinia...



Tytuł: Czarny Zamek
Autor: Les Daniels
Wydawnictwo: Phantom Press
Rok Wydania: 1992
Status: moje, zdobyte z Finty


Ciężko mi ubrać w słowa myśli jakie mną zawładnęły po przeczytaniu tej książki.
Opis z tyłu książki ma niewiele wspólnego z fabułą.
Z jednej strony akcja dzieje się zbyt szybko, a z drugiej jej wcale nie ma. Ale o czym ona tak na prawdę jest? nie wiem... Jest o czymś a jednocześnie o niczym i nie mam pojęcia jaki jest jej sens i przekaz. Książka jest cienka i ma całą masę różnych wątków, które można by śmiało przeciągnąć i zrobić z tego trylogię, a nawet jakąś dłuższą sagę.
Dialogi infantylne, postacie naiwne choć w miarę dobrze wykreowane. Ma jednak fajny klimat, jest mrocznie i czuć jakąś tam aurę tajemniczości czy mistycyzmu, ale czegoś brakuje... brakuje tego dreszczyku, tych emocji których odczuwa się w trakcie czytania dobrych horrorów i pozostają w pamięci jeszcze na długo po przeczytaniu książki.
Ta książka robi mierne wrażenie, nie pozostaje w pamięci, bo nie ma się czego uczepić.
Nie ma przesadnie brutalnych scen, ale to jest akurat plusem.
Jednak horrorem bym tego nie nazwała, a raczej horrorkiem dla dzieci. A te brutalne sceny są napisane w taki sposób, że człowiek może być usatysfakcjonowany nimi, nie ma zbędnych opisów, tylko prosto z mostu powiedziane co się stało z daną ofiarą a nie rozkładanie ze szczegółami na czynniki pierwsze jak w książkach u pana Mastertona.
Plusem jest to, że jest napisana bardzo płynnym, prostym, zrozumiałym i jednocześnie pięknym językiem, przez co czyta się fajnie, lekko i szybko.
Sam pomysł na książkę trafiony, a historyjka w niej opowiedziana jest nawet ciekawa, wciągająca, tylko szkoda, że jest taka krótka i autor niewiele się popisał swoim talentem.

Cóż... takie sobie czytadło, ale w miarę się nadaje na jakąś tam rozrywkę.

Moja ocena: 5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz