środa, 30 lipca 2014

Sekretny język kwiatów...



tytuł: Sekretny język kwiatów
autor: Vanessa Diffenbaugh
wydawnictwo: Świat Książki
rok wydania: 2011
status: z biblioteki


Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego, czegoś w stylu "Czekolady" Joanny Harris. I w pewnym sensie podobne nawet było, co mnie ucieszyło, byłam też mile zaskoczona całą opowiedzianą historią, jednak gdzieś w połowie książki zaczynałam się zawodzić. Cóż.. nie do końca spodziewałam się tego co przeczytałam. Przez pół książki było na prawdę super, magicznie, czarująco, ujmująco, ale potem niestety ten czar prysł, zrobiło się zwyczajnie i bardzo naciągane. Nie podobał mi się wątek z ciążą głównej bohaterki i w zasadzie odkąd urodziła to dziecko i do końca książki czułam rozczarowanie i zniesmaczenie. Zbyt długie i niepotrzebne fragmenty samego rodzenia i o tym jak się dzieckiem zajmowała. Takie na siłę już wplątane wątki chyba tylko po to żeby zapełnić odpowiednią ilość stron. Wiem, że ten wątek miał pokazać nową sytuację w życiu Victorii i jak sobie z tym poradzi, ale było to za długie po prostu i nudne do tego stopnia, że przysypiałam zamiast z wypiekami na twarzy śledzić losy malutkiego dziecka.
Myślałam, że to będzie wyjątkowa książka, ale się taką nie okazała. Nie ukrywam, że kilka razy zdarzyło mi się wzruszyć czy uśmiechnąć pod nosem, ale zawiodłam się. Książka jest dość mądra życiowo, szczypta kwiatowej magii. Jest magia, jest miłość. Plusem jest to, że dzięki tej książce można poznać mowę kwiatów i ich znaczenia. Dość oryginalny pomysł na fabułę. Plusem jest też piękne słownictwo, piękny styl przez co czyta się łatwo i przyjemnie.
Nie czuję, że straciłam czas na jej przeczytanie, dobrze się czytało, ale niestety książka nie jest dla mnie przeznaczona.
Mimo to polecam, choć mnie się nie do końca spodobało to myślę, że inni mogą być usatysfakcjonowani.

Moja ocena: 5.5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz