Otwieram nowy cykl na moim blogu, który będzie się nazywał "Wypacykowanki" czyli będę chwaliła się fajnymi rzeczami, które kupiłam lub dostałam, a które nie są książkami, a też warto je pokazać i coś o nich wspomnieć. Czyli takie moje gadżety.
Dzisiaj prezentuję Kolorowankę Antystresową - Wersal.
Jak wiadomo pracuję w sklepie mięsny, przy jednym ze stoisk w Kauflandzie. Po pracy lub w przerwie lub jeśli jest mały ruch i jestem z kimś na zmianie to lubię się przejść po markecie.
I tak pewnego dnia po pracy przyjechał po mnie mój narzeczony i weszliśmy razem na sklep. I tam był koszyk z książkami, z którego z resztą wyłowiłam i kupiłam książki, które też prezentowałam w stosiku lutowym. Ale przy przeszukiwaniu owego koszyczka mój kochany wynalazł mi kolorowankę antystresową "Wersal".
Kolorowanka + kredki |
Zajrzałam do środka i od razu się zakochałam. Zawsze chciałam mieć taką kolorowankę, ale jestem pod tym względem wybredna. Długo poszukiwałam tej odpowiedniej, gdzie byłoby dużo szczegółów, tematyka by mi odpowiadała i w ogóle. I tak oto Wersal okazał się spełniać moje oczekiwania. Przejrzałam jak wygląda w środku, duże pole do popisu i zdjęcia oraz portrety Marii Antoniny.
Toż to idealna gratka dla miłośnika historii i sztuki jakim jestem ja. Coś wspaniałego. Nie dość, że kolorowanka spełnia swoją funkcje to jeszcze na coś się przyda po pokolorowaniu wszystkich kartek.
Kolorowanka w środku. |
Jak tylko zdecydowałam się wziąć i kupić uświadomiłam sobie, że potrzebuję kredek więc poszliśmy na dział z przyborami szkolnymi w poszukiwaniu kredek. Wiadomo, że w takim markecie niczego dobrego się nie znajdzie, albo raczej ciężko, ale na początek wystarczą takie kredki jakie oferują, a które są właśnie na zdjęciu pierwszym. 24 kolory za 5 zł! I to całkiem nieźle kolorują.
Jak widać na załączonym obrazku (tym drugim) już zaczęłam kolorować, z tym że od tamtego czasu trochę minęło i mam już pokolorowane 3 i pół strony. Koloruję losowo. To co mi akurat podejdzie. Fajnie tak tworzyć swoje własne obrazy. Tworzę swój własny Wersal. :)
Wciągnęłam się w kolorowanie, faktycznie mnie to odstresowuje i mam nowe hobby. Na razie ta jedna kolorowanka mi wystarczy, ale na pewno nie będzie ostatnią.
To tyle na dziś.
A czy wy lubicie kolorowanki? Podzielcie się proszę w komentarzu swoimi opiniami na ten temat.
Polubcie również moją stronę na fejsie, będzie mi bardzo miło.
Pozdrawiam
Ania :)
W zeszłym roku albo pod koniec 2015 w sprzedaży była taka seria "Art Terapia". Byłam nią zachwycona, mam aż dwa numery, w każdym po kilka właśnie takich kolorowanek, jak pokazałaś, idealnie na wieczór i pytania "co mam robić". :) I jeszcze przypominają mi się zeszłe wakacje - jestem w Biedronce i tak 365 kolorowanek kotów <3 Kocham koty ^.^, ale się nie udało tego kupić :(
OdpowiedzUsuńPolubiłabym stronę na FB, ale nie mam Facebooka i szczerze - jakoś go nie chcę mieć. :/
To życzę udanego kolorowania, dasz na bloga swoje wyniki pracy?
Pozdrawiam bardzo serdecznie, wpadniesz do mnie? ;)
Miłego dnia,
Emma <3
Jak widać mam małe zainteresowanie tematem, ale może coś wrzucę.
UsuńDzięki za tak obszerny komentarz i wpadnę do Ciebie :)
Pozdrawiam!
Kiedyś jako dziecko bardzo chętnie sięgałam po kolorowanki, później jako dorosła osoba podjęłam próbę powrotu do nich na fali wszechobecnej ich popularności, jednak po chwilowej radości, stwierdziłam, że to jednak nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Uwielbiam kolorowanki dla dorosłych, to taka chwila relaksu i wyciszenia po ciężkim dniu :), polecam każdemu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń