piątek, 12 grudnia 2014

Piękni i martwi - opinia...

Tytuł: Piękni i martwi (tom 1)
Autor: Yvonne Woon
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 416
Status: Moje

Moja ocena: 4/10


Książkę zdobyłam przypadkiem na fincie, bo została mi się resztka punktów i akurat mi starczyło więc skorzystałam.
Cóż, książkę można przeczytać, lekka w odbiorze, przyjemna i całkiem fajna, fajny i ciekawy pomysł na fabułę choć niezbyt oryginalny. Wszystko schematyczne, oklepane, wszystko już było, momentami miałam wręcz wrażenie, że książka jest podobna do "Harrego Pottera i komnaty tajemnic" tylko z innymi bohaterami. Ogólnie te wszystkie paranormale są do siebie strasznie podobne, szczególnie jeśli chodzi o wątki miłosne. Pod tym względem bohaterowie we wszystkich książkach są niemal tacy sami - wyjątkowa dziewczyna, która z początku nie wie kim jest i ktoś musi ją uświadamiać, mroczny chłopak, mroczny sekret i ich miłość wystawiona na próbę. Czasem pojawia się ktoś trzeci żeby dziewczyna miała trochę dylematu. Wszystko to samo tylko inne tło, inna sceneria, historia taka sama opowiedziana innymi słowami i z innymi dodatkami. Przewidywalne, banalne. W sumie różnica między tymi wszystkimi książkami polega na tym czy bohaterowie (oprócz tego, że mają inne imiona) są wkurzający, nudni, fajni, zachowujący się jak na swój wiek przystało i czy udają inteligentnych.
Książka "Piękni i martwi", jest ciekawa, czyta się szybko z zapartym tchem. Śledzimy losy bohaterów z wypiekami na twarzy. Język jest prosty w odbiorze, wręcz ciut ubogi w słownictwie. Napięcie jest, dość logicznie poprowadzona akcja. Dużym plusem jest to, że akcja nie dzieje się zbyt szybko w sensie, że nie dzieje się w kilka dni tylko po kolei rozwiązują zagadki. Jest mrocznie.
Niestety nie polubiłam głównej bohaterki. Jest irytująca, za dużo gada, zbyt ciekawska (chociaż to można jej wybaczyć mając na uwadze okoliczności w jakich się znalazła) no mądrością nie grzeszy i fochuje. Wydaje się być zbyt papierowa, nie okazuje uczuć, emocji. Ciężko się wczuć w jej sytuację, jest bo jest i tyle. I to chyba jest najgorsza postać, najgorszy element i największy minus tej książki. Natomiast bardzo polubiłam Dantego, Nathaniela, dyrektorkę szkoły i kilku innych bohaterów, bardzo barwne postacie, dobrze zarysowane, bardzo wiele wnoszą do fabuły i w sumie dla nich tę książkę czytałam, no i też po to żeby rozwikłać zagadkę, mimo że jest przewidywalne to jednak zakończenie jest udane.
Właśnie.. zakończenie, moim zdaniem jest idealne i na tym powinno się zakończyć tę historię. Zastanawiam się czy sięgać w ogóle po kolejny tom, bo pierwszy zakończył się w takim momencie i tak efektownie, że boję się popsuć sobie to niesamowite wrażenie. Z jednej strony ciekawi mnie jak potoczą się ich losy, a z drugiej może być gorzej.
No i okładka jest okropna. Brzydka, taki mały koszmarek... fuj!

Ogólnie książka fajna, przyjemna, ale szału nie ma i niczego nie urywa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz