wtorek, 1 grudnia 2015

Wypacykowany Miesiąc czytelniczy...


Cześć :)
Jak wiecie, od wczoraj trwa Bookathon czyli tygodniowy maraton książkowy z wyzwaniami.
Zdecydowałam się, że wezmę w nim udział, robię wszystko po swojemu oczywiście i jak czytam komentarze ludzi że np. nie dobili 1500 stron, albo że płaczą, że nie trzymają się harmonogramu i w ogóle płaczą nad książkami i zadaniami zamiast się skupić na tym co w tym wszystkim najważniejsze czyli... na czytaniu!
Boże! czy to ważne w jakiej kolejności, ile przeczyta itd? Ludzie, skupcie się na przyjemnościach a nie pierdołach.

Mnie się w bookathonie nie podoba jedna rzecz.. a właściwie dwie, po pierwsze, że trwa tylko tydzień a po drugie, że w jednym zadaniu jest "przeczytaj minimum 1500 stron (serio? ktoś przeczyta 1499 i jest gorszy?) nie lubię gdy ktoś daje jakieś minimum i narzuca cyfry. To potrafi zepsuć nawet najlepszą zabawę. Nie wiem, ale czy ludzi na prawdę interesuje najbardziej ile książek i ile stron czytają zamiast się skupić na treści? Książka jest najważniejsza i związane z nią przeżycia a nie liczniki.

Dlatego też postanowiłam zrobić swój maraton, po swojemu. Przedłużę go sobie do końca grudnia, bo to ostatni miesiąc w tym roku, więc czemu by nie zrobić pod koniec roku właśnie maratonu żeby się rozgrzać przed następnym czytelniczym rokiem?
Zwłaszcza, że mam do nadrobienia kilka tytułów, których nie udało mi się przeczytać we wrześniu i październiku.
Kilka rzeczy zmienię a kilka będę ciągnąć z tego bookathonu, bo mi się podobają i mnie mobilizują.
Wyrzucę na pewno wyzwanie z ilością stron oraz z lekturą szkolną, której nie przeczytałam.

Mój maraton nazwę Wypacykowanym Miesiącem i będę go sobie robiła co roku w grudniu, tak na maksa. Ja oczywiście nie potrzebuję żadnego maratonu, bo i tak czytam codziennie, ale postanowiłam, że w grudniu będzie to taki miesiąc już full wypas, wypaśna, wypacykowana jazda bez trzymanki.
A oto wyzwania:
1. Książka z czymś czerwonym/białym/niebieskim/zielonym na okładce
2. Polski autor
3. Zbiór opowiadań
4. Fantastyka/sciencefiction
5. Coś Stephena Kinga
6. Jakaś książka jednego z moich ulubionych autorów
7. Klasyka
8. Kryminał, horror, thriller lub sensacja
9. Powieść historyczna
10. Romans, obyczajówka, erotyk
11. Książka w twardej oprawie, ze skrzydełkami bądź obwolutą
12. Książka w miękkiej oprawie, bez skrzydełek i obwoluty
13. Książka z listy 100 BBC lub tej drugiej czyli 100 książek, które musisz przeczytać przed śmiercią
14. Książka, która już długo czeka na swoją kolej
15. Książka, którą ostatnio sobie kupiłaś
16. Azjatyckie klimaty
17. Książka z ciemną/jasną okładką
18. Przeczytaj coś co już czytałaś
19. Dokończ książkę/serię, którą zaczęłaś i odłożyłaś
20. Książka z jednym słowem w tytule


Czyli po prostu "czytaj to na co masz ochotę, byle dużo i jak najczęściej się da w każdej wolnej chwili, najlepiej coś ze swojego, prywatnego stosu". I to tyle.

Oczywiście ten tydzień zrobię tak jak jest w bookathonie, skoro się zgłosiłam to nie będę rezygnować, ale to początek Wypacykowanego Miesiąca. :)

P.S post pisany na szybko, więc proszę się nie czepiać. Idę czytać.

Pozdrawiam
Elilaya :)



2 komentarze:

  1. Fajna sprawa z takimi maratonami. Chyba sama od nowego roku się czegoś takiego podejmę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się maratony nie za bardzo podobają. Takie narzucanie co masz czytać, ile i kiedy. Terminy itd. Jak w szkole, jakiś wyścig czytelników.
      To nie dla mnie, dlatego wolę po swojemu.
      I nie zapominajmy, że w tym wszystkim najważniejsza jest książka i czytelnik. Czytanie przede wszystkim. :)

      Usuń