niedziela, 30 listopada 2014

Październik/listopad - podsumowanie...

Witam, w tych dwóch jesiennych miesiącach (październik i listopad) po raz pierwszy w życiu zrobiłam sobie taką akcję Halołinową tzn. że czytałam mroczne książki, niekoniecznie jakieś horrory z fruwającymi flakami, ale takie gdzie jest motyw cmentarza, duchów, śmierci, wampirów, magii itd. Zrobiłam sobie taką akcje, bo lubię jesień, bo klimat fajny, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam dlatego, że nie lubię czytelniczych akcji, wyzwań itd. bo kojarzy mi się to z czytaniem przymusowym, masz czytać co Ci każe wyzwanie, masz sprostać zadaniom, bo inaczej będziesz.. no właśnie co? a jak np. w danym momencie nie mam ochoty w ogóle czytać? to nie nabiję np. 52 książek w ciągu roku albo np. nie poczytam tylko polskich autorów, bo np. mam ochotę na coś innego? dla mnie wyzwania są bez sensu, no ale cóż.. raz zrobiłam w tym roku i więcej nie zrobię, bo się źle z tym czułam mimo, że czytałam przecież książki, ze swojego, domowego stosu i takie, które mnie interesują. Do tej pory nie zwracałam uwagi co i kiedy czytam, ale tak jakoś pomyślałam, a czemu by nie? raz można. I oto efekty:

Przeczytałam łącznie 9 książek - 3 w październiku i 7 w listopadzie.

A oto tytuły:

1. Cyrk Nocy - Erin Morgenstern, (429 str.)
2. Mgły Avalonu - Marion Zimmer Bradley, (1350 str.)
3. Lucian - Isabel Abedi, (528 str.)
4. Retrum. Kiedy byliśmy martwi - Francesc Miralles, (358 str.)
5. Nawiedzone miasteczko Shadow Hills - Anastasia Hopcus,
(351 str.)
6. Pierwszy grób po prawej - Darynda Jones, (371 str.)
7. Światła pochylenie - Laura Whitcomb, (231 str.)
8. Miasteczko Salem - Stephen King, (414 str.)
9. Dracula - Bram Stoker, (562 str.)

Każda książka pochodzi z mojej biblioteczki. Jestem na odwyku bibliotecznym tak w ogóle (nie chodzę do biblioteki, czytam swoje), każda książka mi się spodobała, z każdej jestem dumna, przeżyłam dwa, wspaniałe miesiące w towarzystwie świetnych bohaterów i ich przygód. Bałam się, śmiałam, wkurzałam... było warto! Napisałam łącznie tylko 3 opinie.
Najlepsza książka w tych dwóch miesiącach to "Mgły Avalonu". Tak wygląda moje podsumowanie, nadchodzi grudzień - ostatni miesiąc w tym roku i oby był równie owocny. I więcej nie będę brała udziału w akcjach i wyzwaniach. Wolę czytać na spontanicznie :)

1 komentarz: