poniedziałek, 27 lutego 2017

Szampony koloryzujące.

Cześć!
Totalnie zwariowałam, zaszalałam i mnie poniosło (niekoniecznie w tej kolejności), ale efekty mojego szaleństwa i nieobliczalności, wynikającej częściowo z tego, że jestem kobietą, przedstawiam Wam na zdjęciu.



wtorek, 21 lutego 2017

Nowa praca, nowe doświadczenie. Koniec bezrobocia.

Cześć :)
Znowu przez dłuższy czas nic nie pisałam, wychodzi na to, że jestem tzw. "niedzielnym blogerem" czyli taką osobą, która nie pisze regularnie tylko raz na jakiś czas. No cóż, bywa, ale no kurde mam też inne zajęcia, które lubię robić i inne obowiązki.
I na dodatek doszedł mi jeszcze jeden, dość ważny, element w moim życiu, który zwie się pracą.
Tak, dostałam pracę. W rekordowym tempie, bo w dniu w którym zanosiłam swoje CV otrzymałam telefon niemalże od razu i to nie taki gdzie zapraszają na rozmowę a potem nie dzwonią, ale taki gdzie od razu przez telefon szefowa oznajmiła mi, że mam pracę i tak właśnie od dwóch tygodni pracuję w sklepie mięsnym w firmie Konarczak.
Najpierw przez tydzień pracowałam w "normalnym" sklepie a potem przenieśli mnie na stoisko w Kauflandzie, ale nie tam na markecie tylko na ich stoisko przy kasach.
Praca w różnych godzinach, zmianowa, dwa dni w tygodniu wolne. Praca także w weekendy. Pasuje mi taki układ.
Z tymże mam teraz 8 godzin z dnia zabrane więc mam nieco mniej czasu na to co lubię robić. A co za tym idzie czas wolny, który mi pozostał, rozdzielam na wszystko to co sprawia mi radość. Czytam, piszę, gram, ćwiczę, a dodatkowo znalazłam sobie kolejne hobby jakim jest kolorowanie. A mam jeszcze faceta!
Stąd moje opóźnienia w pisaniu, a tematów mam tyle nagromadzonych, że nie wiem kiedy to napiszę i nadrobię. Trochę stanęłam w miejscu.

A tak w ogóle to planuję przenieść się z blogiem... ale o tym poinformuję jak już do tego dojdzie. :)

W nowej pracy czuję się świetnie, mam super atmosferę, fajne koleżanki, fajną szefową i nie jest nudno, bo na Kauflandzie się coś dzieje, jest ruch i czas mi szybko leci.
A za kasą czuję się jak ryba w wodzie, mam takie uczucie jakbym miała władzę nad pieniędzmi. Klienci bywają różni, ale nie narzekam, nie jest tragicznie, uśmiechem i dobrym słowem można wszystkich zagiąć i jest dobrze.
Koniec z bezrobociem (nie to, że nigdy nie pracowałam, bo robiłam wiele różnych rzeczy, ale po prostu miałam ostatnio dłuższą przerwę od pracy).

Także to tyle na dzisiaj,

Polubcie mój fanpejdż na fejsie, bardzo proszę, da mi to kopa do działania.


Pozdrawiam
Ania :)

środa, 1 lutego 2017

Dziewczyna do wszystkiego - Charlotte Roche

Tytuł: Dziewczyna do wszystkiego
Autor: Charlotte Roche
Wydawnictwo: Czarna Owca
Tłumaczenie: Ewa Kochanowska
Tytuł oryginału: Mädchen für alles
Data wydania: 28 września 2016
Liczba stron: 240
Status: Moje


Ostatnio przeczytałam książkę, którą wygrałam w konkursie na Lubimy Czytać "Dziewczyna do wszystkiego" Charlotte Roche i...
Moja opinia będzie krótka, bo zawiodłam się, okropnie się zawiodłam, wielkie rozczarowanie i pociesza mnie fakt, że tej "powieści" nie kupiłam, bo inaczej na prawdę bym żałowała wydanych pieniędzy.
I szkoda mi marnować czas na rozwodzenie się nad nią.
Napiszę co mam napisać i chcę o niej zapomnieć i mieć ją z głowy.