Szanowni Państwo - Zaprezentuję Wam moje zakładki do książek:
- te zakładki "ukradłam" jak były kiermasze w biedronce i były powtykane po książkach takie właśnie reklamowe zakładki, no to po prostu je sobie wyciągałam i brałam :) Używam ich do książek przyniesionych z biblioteki.
- zakładki trójwymiarowe, które kupił mi mój kochany przy okazji pobytu w Matrasie :) używam ich do swoich książek. Tę z motylkami dałam swojej mamie.
- kupione również w Matrasie, tą z kotkami dostałam od kochanego, a tą drugą kupiłam sobie sama ooo! :) używam ich do książek małego formatu np. Kieszonkówek i tylko swoich. Zdjęcie się dodało do góry nogami, ale nie chce mi się już zmieniać, każdy z resztą widzi co jest :)
- zakładka z Kingiem była dołączona do jednej z książek Kinga, (nie pamiętam już której), reklamująca książkę "Pod kopułą" (którą też posiadamy) i podkradłam ją swojemu facetowi.. używam jej tylko do książek Kinga.
Ta czerwona, dostałam ją przy okazji zakupów internetowych w antykwariacie "wieszcz.pl", mam takie dwie, drugą dałam mamie. Tę czerwoną używam do książek z ciemnymi okładkami.
- robótki ręczne.. niezbyt wyszukane, ale moje! :) ta z księżniczkami zrobiłam z tych karteczek z Kinder Niespodzianek, z drugiej strony jest ten sam obrazek, sklejone ze sobą i zafoliowane (konkretniej to obklejone taśmą) tej akurat używam do romansów i takich tam obyczajówek.
- zrobił mi ją mój facet, jest dla mnie najcenniejsza. Używam jej do książek, które dostałam od niego i do Sag.
- taaak, tam jest papier toaletowy z pingwinkami.. wzięłam kawałek, bo mi się te pingwiny podobają i sobie z tego zakładeczkę zrobiłam. Tam jest ulotka od czekoladek Linda, żal mi było wyrzucić, bo bardzo ładne więc zostawiłam. Ta niebieska karteczka.. mam kilka takich w różnych kolorach.. jak wypożyczałam z biblioteki to ktoś zostawiał takie jakby wizytówki, więc je przygarnęłam. Tam jest zdrapka też.. tak, wygrałam 15 zł i zapomniałam o tym, tzn. miałam kilka zdrapek i skleiłam ze sobą nie te co trzeba, mój facet mi zwrócił uwagę sporo po czasie.. ech.. cóż.. no i karteczka z Kinder niespodzianki. Tych zakładek używam do swoich książek, ale zniszczonych lub starych. Tylko ta z czekoladkami używana jest do obyczajówek.
Nooo to moja kolekcja zakładek.. lubię je i mnie się podobają. :)
:)
OdpowiedzUsuńTe zakładki są mega śliczne.
OdpowiedzUsuńA to ja myślałam, że mam ich dużo ty masz więcej.. :)
Taaaak, ale większość to reklamowe, które wkładają do książek :)
UsuńJa dostałam od swojego ukochanego kiedys książkę wraz ze zriobionę przez niego własnorecznie zakładką -jest przesliczna bo od niego a dając powiedział ,ze jak czytam zebym pomyślala czasem o swoim facecie :P
OdpowiedzUsuńUrocze zakładki. Te początkowe są świetne, aż sama zajrzę wkrótce do biedronki:D
OdpowiedzUsuńw-krainie-slow.blogspot.com
No i proszę! Jak dobrze zobaczyć, że na tym świecie jest więcej osób, które mają bzika na punkcie zakładek do książek! No i najważniejsze miło, że ktoś jeszcze wykorzystuje papier toaletowy w innym celu niż jego przeznaczenie - też tak mam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na:
www.szeleststron.blog.pl
Ano zanim coś wyrzucę to sprawdzam czy się na coś nada :)
Usuń