wtorek, 16 lutego 2016

Alicja w krainie rzeczywistości.

Tytuł: Alicja w Krainie rzeczywistości
Tytuł oryginału: Alice I Have Been
Autor: Melanie Benjamin.
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Irena Kołodziej, Maria Rei
Rok wydania: 2010
Status: biblioteczka Elilayi


Któż z nas nie zna przygód Alicji w Krainie Czarów?
Ta piękna baśń zawładnęła moim serduszkiem, uwielbiam ją i zawsze chciałam być jak Alicja, przez nią marzyłam o tym by znaleźć się w bajce, magicznej krainie i żyć z baśniowymi stworzeniami... ba! nadal o tym marzę i śnię mimo, że nie jestem już dzieckiem. I nie wstydzę się tego.

Nie wstydzę się tego, że nadal miewam marzenia, że czasem patrzę oczami dziecka na świat, że lubię się bawić i fantazjować. Bujać w obłokach i przemieszczać się po zakamarkach mojej wyobraźni. Bo to jest piękne, cudowne. Dlatego tak bardzo kocham baśnie.

Nigdy za bardzo się nie interesowałam tym czy Alicja istniała na prawdę, czy Lewis Carroll się kimś inspirował czy nie, nie zgłębiałam wiedzy na temat powstawania tego pięknego i słynnego dzieła.
Choć oczywiście zdawałam sobie sprawę, że każdy pisarz w większym czy mniejszym stopniu inspiruje się wydarzeniami i osobami ze swojego otoczenia i nie raz ze swojego doświadczenia, ale po prostu nie za bardzo mnie to obchodziło. Może nie chciałam wiedzieć? Może się bałam, że rzeczywistość zepsuje mi wizje i zniszczy mój idealny, magiczny świat i słodką Alicję?

Jednak pewnego razu...
Gdzieś przypadkiem natknęłam się na książkę "Alicja w Krainie Rzeczywistości" autorstwa Melanie Benjamin. Zaznaczyłam na Lubimy Czytać, że chcę przeczytać. I polowałam na nią. Zobaczyłam ją w księgarni Matras i moja mama kupiła mi w ramach prezentu gwiazdkowego. To było ze dwa lata temu, albo i trzy. I tak sobie leżała na półce, zapomniana, choć miałam na nią straszną ochotę, to jednak inne książki miały u mnie pierwszeństwo no i po prostu troszeczkę obawiałam się poznać prawdę. Choć oczywiście, podniecała mnie myśl o prawdziwej historii Alicji, spodziewałam się jakiegoś skandalu, pikantnej historyjki czy może jakichś mrocznych zakamarków, tajemniczy, intryg itd.

Sięgnęłam po nią...
Bo wylosowałam ją z mojego jajeczka niespodzianki. Ucieszyłam się i mi też lekko ulżyło, że w końcu zapoznam się z tą historią.

Przeczytałam...
I bardzo mi się spodobała. Właściwie spodziewałam się takiego obrotu spraw, czułam, że to mniej więcej będzie tak wyglądało jak przeczytałam. Choć nie do końca historia Alicji jest wyjaśniona, ponieważ brakuje wielu faktów historycznych, to co zawiera ta książka to jedynie przypuszczenia i to co autorce udało się znaleźć na temat dziewczynki, która wpadła do króliczej nory.
Luki w historii zapełniła fikcją i tak oto stworzyła piękną i rzeczywistą powieść. Spojrzałam na Alicję z innej perspektywy, rozumiałam ją, było mi jej żal i współczułam z powodu tego jakie brzemię musiała znosić przez tyle lat, właściwie do końca swojego życia a także i po śmierci. Przeszła do historii, jako legenda. Pozostała i pozostanie już na zawsze małą dziewczynką do końca.

Podsumowując...
Książka zawiera w sobie różne odcienie miłości. Mroczne zakamarki, wyrachowanie, pozory dobrego wychowania. Czytając czułam taką lekko napiętą atmosferę. Z wypiekami na twarzy śledziłam historię Alicji, jej rodziny i Lewisa Carrolla.
I przez całą lekturę czułam nieskończony smutek i niesprawiedliwość jaka dotknęła dziewczynkę i jej twórcę.
Jednocześnie byłam oczarowana, książka nie zepsuła mi w ogóle wizji jaką sobie ukształtowałam będąc dzieckiem, a wręcz dodała ostatni puzzel układanki na swoje miejsce. Teraz mam pełny obraz tej baśniowej opowieści, ale już inaczej będę patrzyła na Alicję. Stała się dla mnie nie tyle samą, piękna bajką, ale również i smutną historią dziecka, dziewczynki, która żyła na co dzień w Krainie Czarów.

"Dni to bardzo tajemnicze istoty, moja droga. 
Czasem przelatują jak strzała, kiedy indziej trwają bez końca, 
choć zawsze mają dokładnie dwadzieścia cztery godziny. 
Jest mnóstwo rzeczy, których nie wiemy o dniach."



Moja ocena: 10/10

Pozdrawiam
Elilaya :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś, ale jednak zanim poznam tę książkę, to przeczytam "Alicję w Krainie Czarów"....bo jeszcze tego nie zrobiłam..Co za wstyd :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie napisałaś o tej książce. Myślę, że prędzej czy później po nią sięgnę, o ile przebiję się przez zalegające stosy do przeczytania. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) i zapraszam częściej.

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Czytałam tą książkę i również mi się podobała. Niby nic specjalnego, a jednak... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, taka niepozorna a jednak fascynująca :)

      Usuń